Kawalerka w niskim bloku w dzielnicy Dolne Przedmieście w Bielsku-Białej

Kawalerka na wynajem o powierzchni 33 m2, w niskim bloku z lat 50-tych, została przebudowana przez właścicieli na mieszkanie 2-pokojowe - w miejscu dawnej kuchni powstał drugi średniej wielkości pokój, a aneks kuchenny znalazł swoje miejsce na granicy przedpokoju i salonu. Ten zabieg znacznie zwiększył cenową atrakcyjność mieszkania w stosunku do mieszkań dwupokojowych o standardowym metrażu około 45 m2, ale trochę jeszcze brakowało aby uzyskać porównywalną do nich wysokość czynszu najmu. Właściciele, z którymi już od dawna współpracujemy, poprosili nas o radę i pomoc w przygotowaniu mieszkania jak najmniejszym nakładem finansowym, a następnie szybki i zyskowny jego wynajem. Uwielbiamy takie wyzwania - wyzwalają w nas pokłady kreatywności... Po wstawieniu oferty do sieci w ciągu kilku godzin mieliśmy dwadzieścia pięć telefonów, pokazaliśmy mieszkanie tylko jednej wybranej osobie i podpisywaliśmy umowę najmu.

Co zrobiliśmy?

Salon z aneksem kuchennym

Zabudowa kuchenna w nowoczesnym stylu, wyposażona w nowej generacji sprzęty agd, była bezsprzecznym atutem tego mieszkania. Podobnie jak dwuskrzydłowe drzwi balkonowe z widokiem na starodrzew. W tej części dominowała duża narożna kanapa, której kolor był wprawdzie jak najbardziej na czasie, ale w połączeniu z ciemnymi kaflami na podłodze wyglądała dość ponuro. Wybór padł na kolor żółty, świetnie komponujący się z królującymi od kilku lat wszchobecnymi szarościami. Na szczęście w mieszkaniu zachowało się kilka bardzo zadbanych roślin doniczkowych, które poprzestawialiśmy dla lepszego efektu w wybrane miejsca. Zniknęła też mikrofalówka i pałętające się po podłodze kable. Kuchnia, podkreślona dodatkami i ładnie podświetlona, też robiła wrażenie. Całość wyszła ślicznie...

Sypialnia

To pomieszczenie przeszło największą metamorfozę. Trudno byłoby wynająć to mieszkanie za cenę 20% wyższą niż inne porównywalnej wielkości pozostawiając meble widoczne na zdjęciu "przed". Stara meblościanka-biurko w komplecie z dwiema szafami, pamiętająca czasy PRL-u nie dodawała uroku, podobnie jak niemodne już kafle podłogowe. Czerwień mebli w połączeniu z czerwienią zasłon działała dość odpychająco. Ale właściciele nie mieli wątpliwości, że nasza sugestia aby pozbyć się tych rzeczy, nawet kosztem braku szafy ubraniowej, jest właściwa. Pokój został domeblowany w stopniu minimalnym - główne skrzypce zagrała rozkładana kanapa udekorowana poduszkami i kracistym kocem. Nie do poznania... A państwo, którzy się kilka dni po sesji wprowadzili do mieszkania, mieli akurat swoją własną szafę, doskonale pasującą do tego miejsca...

Łazienka

Głównym mankamentem łazienki według nas był brak umywalki i lustra. Pomieszczenie to było tak małe, że właściciele podczas remontu kilka lat wcześniej postanowili nie wciskać dodatkowego elementu. Okazało się jednak, że dla najemców nie stanowiło to przeszkody - ręce można było przecież myć w wannie, a lustro przyczepić na glazurze na przylepcach. Wiedzieliśmy już o tym przy wcześniejszych wynajmach tej nieruchomości, więc nie namawialiśmy właścicieli na przebudowy, wykonaliśmy tylko lekką stylizację i dobre zdjęcia.